dziś to ja znów poszalałem, ale generalnie to dokładam do tego badziewia i dla uspokojenia mogę wam tylko napisać, że siedzi spore wsparcie, ale nieco głębiej - góra jest słaba, wystarczy jakieś 100 k i można wywalić kurs na 90 gr (drobnica panikuje także). Mnie już się nie chce, bo natraciłem na tych ostatnich spadkach na 10 lat odliczeń; prześledziłem historię obrotów naszego dziada i muszę przyznać, że wolę wierzyć w przyszłość - jakiś pijany Chińczyk, co to chce wejść do nas na rynek pecetów, wywali 200 baniek i nas wykupi po 5 PLN. Trzeba to jakoś przeczekać - na giełdzie się nie traci kasy, raczej czas i nerwy...