Dokładnie, jest jak piszesz, więc po co jarać się peakiem jak przychody są nędzne. Wydawało mi sie, że inwestora powinien interesować przychód a nie peak. Czy jestem w błędzie? Jakoś nie widzę wśród tutejszych inwestorów żadnych kalkulacji dotyczących potencjalnych przychodów tylko ciągle sprawdzanie peaku i wy się dziwicie, że nie rośnie. Tutejszy akcjonariat to dzieciarnia do oskubania wśród której nikt nie potrafi zrobić prostej tabelki w excelu z potencjalnymi zyskami spółki które mogły by uzasadnić obecną wycenę .