No i chyba nawet gdzieś po czterdzieści parę groszy kupowałem, właściwie to dokupywałem, bo większość miałem z czasów przed upadłością. Ale przyszedł czas wzrostu do ponad 4 i po 2-3 latach stresu i cierpliwości opłaciło się. Teraz spółka jest na prostej, brak tylko płynności - mało akcji w obrocie z racji zaangażowania banków (choć dzięki temu może i jest trochę bezpieczniej), ale to też się skończy, w końcu będą sprzedawać i/albo kupować.