Do końca wakacji jeszcze prawie 7 tygodni szlangu. Panelistę cyklicznych konferencji również idzie powiesić na haku. Nie ma już starej ekipy przynoszącej kontrakty w zębach. Siedzą teraz prawnicy-cyrulicy, syndycy i inne PR-owskie szmery. Do tego budżetowa wyrwa i deficyt w handlu zagranicznym – wysadziło w powietrze jak prochownię w reducie nr 54. Wszystkie zmienne są nie tylko po mojej myśli, ale 12% gorzej niż liczyłem. Biada Wam ślepi przewodnicy ślepych. Siedliście ze mną do stołu to proszę do końca, bez gniewu, z intelektualną finezją, do ostatniego pyłu tej cargogenicznej katastrofy.
---
JK