A, wie pan, moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze, albo że niedobrze.
Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że Polimex.
Polimex, który dał mi nadzieję, kiedy portfel świecił pustkami, kiedy WIG20 spadał i co ciekawe, to właśnie przypadkowe decyzje inwestycyjne wpływają na nasze życie.
Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie finansowe, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać – i rosnąć razem z kursem.
Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem – w akcjach Polimeksu – i dziękuję rynkowi!
Dziękuję mu; giełda to emocje, giełda to analiza, giełda to strategia!
Wielu ludzi pyta mnie o to samo: ale jak ty to robisz, skąd czerpiesz tę wiarę w ten holding budowlany? A ja odpowiadam, że to proste!
To umiłowanie długoterminowego inwestowania. To właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład trzymam Polimex, a jutro – kto wie? Dlaczego by nie – dorzucę coś z WIG-budownictwo, albo, ot, choćby, zasadzę… dokupię… parę akcji… na dołku…