Tskie sa fakty . Cytat z kolegi Jarka "Tak naprawdę do finału baaardzo daleko. Urząd Skarbowy baaardzo długo nie wydawał decyzji, wydaje ją po maleńku i po trochu. Wstrzymuje, ile może sprawę w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Spółka miała związane ręcę, bo można zaskarżyć tylko decyzję administracyjną . Po roku oczekiwań, roku (!!!!I) urząd skarbowy wydał decyzję, od której można się odwołać. Bez tej decyzji administracyjnej istniał tylko protokół pokontrolny, z którym jak czytamy w raportach spółka się nie zgadza. Żeby jednak rozpocząć procedurę odwoławczą, musiała dostać decyzję administracyjną bo tylko od decyzji można się odwołać. Decyzja przyszła w październiku 2019 roku. Spółka wniosła odwołanie, z tego co czytam do naczelnika Izby. I pytanie, jak szybko naczelnik zdecyduje. Właściwie to już powinien, bo są terminy administracyjne, ale już chyba zostały przekroczone. Być może znów będziemy czekać kilka miesięcy aż naczelnik odpowie, że podtrzymuje wcześniejszą decyzję. Wtedy dopiero tę jego nową decyzję można zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Tak więc może koło czerwca 2020 naczelnik wyda decyzję podtrzymującą i wtedy zapewne koło czerwca - lipca spółka zaskarży decyzję w WSA. Jeśli zrobi to koło lipca, to mało prawdopodobne, aby sprawa weszła na wokandę jeszcze w tym roku, bo są kolejki. No, ale może nastąpi cud i koło grudnia zostanie wyznaczony termin rozprawy. Potrwa kilka miesięcy, strony będą składać dowody, uzupełniać, wyjaśniać itp. Całkiem prawdopodobne, że przy sprawnej pracy WSA w połowie 2021 roku będzie pierwszy wyrok. Zapewne zaskarży go albo spółka albo Izba Celno - Skarbowa. Zależy po czyje będzie myśli. Zostanie złożone odwołanie i sprawa trafi do Najwyższego Sądu Administracyjnego. Ta już czeka się o wiele dłużej, średnio 2 lata, żeby sprawa weszła na wokandę. W 2023 powinna wejść na wokandę NSA, ale będzie trwała krócej, bo w NSA są długie kolejki , ale rozpatrywanie szybkie. Więc zapewne koło 2023 roku skończy się to prawomocnym wyrokiem. Podobne historie dotyczyły spółki. Tam już jako pierwszy Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzje o zwrocie VAT na 36 mln, których domagał się Urząd Skarbowy, ale sprawa trwała rok. Tam tez tak było, że Urząd Skarbowy na raty dokładał zaległego podatku VAT i na raty po kolei uchylały to dopiero albo Wojewódzkie Sądy Administracyjne albo Najwyższy. A tu na razie nawet nic nie wpłynęło do WSA, bo sprawa jest na etapie odwołania do naczelnika Izby, czyli na bardzo przedwstępnym. "