Na początku sądówki dogadali się z Małpką i Ruchem. Wszyscy wiedzą jak to się skończyło. Punkty odbioru (POKi) były nierentowne jeszcze z poleconymi (innymi) awizowanymi po zakończeniu kontraktu na obsługę sądów. Teraz do awizacji zostają jedynie Allelisty, których jest za mało. Jakieś 75-80% nie są awizowane. Reszta jest zwożona do oddziałów lub awizowana. Należy założyć, że max 15% to awiza. Ilość Allelistów to średnio 1,4 sztuki/1000 mieszkańców/dzień. Nie trzeba być geniuszem, żeby stwierdzić że jest to prawdziwa kula u nogi.
A teraz inaczej: 1 POK/żabka na 15.000 mieszkańców? Wychodzi z tego 21 przesyłek na dzień, a awizowanych całe 3 sztuki, czyli jakieś 3-4 PLN. Śmiech. POKi nie mają racji bytu, dlatego żabka to swego rodzaju ostatnia deska ratunku.
Ktoś pisał o 5 mln zysku z kurierki za I kw. Ale ta kurierka była bez "najlepszego" - Allelistów.
Koszty, koszty i jeszcze raz koszty. Bez listów zwykłych nie ma przyszłości.