Dokładnie tak.
I po takim zjeździe, często spółka w najmniej oczekiwanym momencie zaczyna szybować do góry jak rakieta.
Spółka spada czasami o 90%, a potem odbija z tego poziomu o kilkaset procent lub nawet więcej.
Piękny patent na wyprowadzanie kasy emerytów w majestacie prawa.
Jak ktoś ukradnie batonik w sklepie to go łapią, a jak ktoś wyprowadza miliony, to śmieje się na całego.
Tak smutna mamy rzeczywistość, że drobny jest dymany na całego, jeżeli da sobie wmówić, że czarne jest białe i odwrotnie.
Jeżeli instytucje kontrolne są tylko fasadą, to jest pełne pole do popisu dla cwaniaków.
Mafia finansowa była od zawsze na GPW, ale jak ostatnimi czasy weszła do tego zorganizowana przestępczość, to rozkręcili biznes na całego.
Kursami na małych spółkach manipulują drobniejsi, na większych są najgrubsze ryby.