Nie tylko na tej spółce tak to wygląda - dokąd ktoś sensowny nie zacznie skupu, kurs leci na psy. Jak ktoś zacznie skupować, dzieciarnia obserwuje. Potem sensowny przestaje kupować, dzieciarnia kupuje. Zazwyczaj najwięcej kupujących jest przy szczycie.
Czy to nie normalne zjawisko na GPW?
Pamiętacie, jak kurs latał w okolicach 10 groszy?
Kupiła Pani Katarzyna i kupował Pan Klepadło.
Jak kurs poszedł 4 maja 2020 nagle na 75 groszy, to zjawiła się cała inteligencja.
Jak kurs poleciał na 1zł, to najwięcej dzieciarni kupowało.
To normalne i powszechne. Teraz jest to samo.