Podpisanie ugody w czasie procesu jest kompletnie bez sensu patrząc na interes klienta, ugoda to wg teorii wzajemne zrzeczenie się pewnych roszczeń/ uprawnień- ale w tym przypadku zyskuje tylko pozwany czyli bank. Klient podpisujący ugodę musi liczyć się nie tylko z mniejszym ,,zyskiem’’ ale też ponosi koszty sądowe tak jak w przypadku przegranej sprawy, sąd przecież pracował a koszty trzeba pokryć i … nie ponosi ich bank nie przegrał procesu. Klient wycofuje powództwo to ponosi koszty, tak dla wyjaśnienia.