Gdyby PIS byłby normalną partią, taką za jaką się podaje, to Chrzanowski od kilku lat siedziałby w więzieniu z wyrokiem co najmniej 20 lat albo jeszcze lepiej powinien zostać nabity na pal zgodnie z wiekową tradycją Rzeczypospolitej i ustawiony przed głównym wejściem do KNF aby pracujące tam urzędasy rozumiały co to znaczy prawo, sprawiedliwość, korupcja nawet 10 złotych. Tylko w jakimś zacofanym afrykańskim bantustanie jest możliwe, żeby komu jak komu ale szefowi takiego urzędu jak KNF w ogóle przyszła do głowy jakakolwiek propozycja korupcyjna.
Tymczasem Chrzanowski chodzi sobie po ulicy, śmieje się z Czerneckiego a jego żona Joanna jest jednym z dyrektorów w NBP pod skrzydełkami Glapińskiego.
Żeby było bardziej groteskowo to ten (...) otrzymał m.in. odznakę "Za zasługi dla bankowości Rzeczypospolitej Polskiej".
Tak wygląda "prawo" oraz "sprawiedliwość" w pewnym bantustanie położonym w centrum Europy. Rzygać się chce.