Złodziej myślał, że jak ukradnie bank i podzieli go sobie na dwie części : Tę z zyskami i tę ze stratami a następnie tę część z zyskami sprzeda za grube miliony a tej ze stratami ogłosi upadłość to będzie to extra interes i super na tym zarobi.
Taki cwany był ten złodziej, tak to sobie wykombinował a w dodatku zapisał to sobie nawet w ustawie.
A tu bęc :
To není tak jednoduché.
Skoro złodziej ukradł to odpowiada też za straty.
Dla normalnie myślących jest to oczywiste i normalne, oczywiście pomijając już samą kwestię kradzieży ale złodziejowi wydawało się inaczej.
Buchacha...