Wiesz to jest troche sytacja z gatunku, dostajesz maila gdzie ktos ci proponuje kupno udzialow w swoim biznesie podczas gdy ty juz masz jego udzialy i systematycznie przynosza ci straty. W sumie nikt nie przedstawia ci planu naprawy sytuacji, zero slowa wyjasnienia, w skrocie: relacje inwestorskie na poziomie jakiejs wydmuszki z nc. Owszem, po wykonaniu teleffonu do spolki prezes udzielil informacji w zakresie nie lamiacym przepisow ale chyba nie tak to powinno wygladac. Nie mowie o profesjonalnym road show ale jakies chocby espi z jasno okreslonymi w punktach celami emisji, program naprawczy albo krotkie sory za to ze dalismy dupy i musimy cie prosic o forse. Oby starczylo im srodkow na obsluge zamowien bo ewentualne kary umowne to pewna upadlosc. Trzymajcie sie, pozdro