Teoretycznie można założyć, że wzywający nie chciał kupić w wezwaniu 100% kapitału tylko chciał stworzyć takie wrażenie na uczestnikach rynku, żeby ułatwić sprzedaż "dogadanym" bez redukcji, która na pewno by wystąpiła w przypadku wezwania na niecałe 100%.
Sprawa śmierdzi i nadaje się do w KNF, który ma uprawnienia PROKURATORSKIE. Proszę o interwencję SII i dziennikarzy.