mi się z płaceniem podatków nie śpieszy... owszem może się zdarzyć jakiś zabłąkany kolarz co sypnie ciesząc się z paru stówek zysku ;)) ale tu nie o taką kasę gramy... Pzdr
PS. ja naprawdę do tego poważnie podchodzę i nie ukrywam że to moja największa inwestycja do tej pory... to jest tak poważna firma, że tu naprawdę jak nie sprzedam, to wyżyje z dywidendy za parę lat po odpaleniu spalarni...