Analityk78, jak uważnie przeczytasz swój pierwszy post a właściwie jego pierwszy wers to do tego wpisu się odnosiłem ale tylko częściowo. Chodziło mi również o pewną regułę. Pytasz mnie skąd wiem, ze to oszustwo - oczywiście, że nie wiem natomiast warto zawsze stosować rachunek prawdopodobieństwa. Kilka lat (sam już dobrze nie pamiętam ile dokładnie) ma trwać procedura kredytowa? Litości - toż elementarna wiedza bankowa i pobieżna znajomość procedur mówi, ze to bardzo mało prawdopodobne.
Zresztą od początku pachniało to bajką - ciekawe czy jeszcze ktoś pamięta za czyich "rządów" w spółce ten komunikat się ukazał.
A wracając do meritum nie twierdze, ze główny akcjonariusz jest półgłówkiem jednak sam przyznasz, ze w akcjonariacie znajduje się w zaiste doborowym towarzystwie i już brak wysiłków aby to posprzątać dla mnie osobiście jest wystarczającym odstraszaczem ;-)
Nie znam człowieka więc się nie wypowiadam - jednak z drugiej strony firmuje od długiego czasu te śmieszne komunikaty, które brzmią niemal jak korespondencja z ciocią z Ameryki ;-)
Utrzymywanie spółki publicznej ma sens, szczególnie jak się wydało na to niezbyt duże pieniądze. A nóż widelec trafi się jakiś biznes i spółeczka jest gotowa do jego prowadzenia? No chyba, że GPW się zorientuje i wcześniej ją z rynku wywali.