a) KVT miało byc wycofane z giełdy. Prezes w wywiadzie okreslił, ze miejsce KVT jest jednak na giełdzie (widać cos go przekonało,ze spółki giełdowe mają jednak jakies plusy). Zatem wariant z wycofaniem z giełdy, który sam uważałem za prawdopodobny, w najbliższych latach się nie spełni.
Mozna domniemywać co było przyczyną zmiany decyzji prezesa, sam też coś niecoś na ten temat powiedział w wywiadzie (ale tak ogólnie, że nadal to tylko domniemania)
b) KVT miało fundusz wśród akcjonariuszy i pozbyło się tychże w dość sprytny sposób (poszukajcie ESPI z jesieni 2020) - ważne, że bez konsekwencji widocznych w jakichś raportach
c) zbieranko akcji trwało dość długo. Było prowadzone w bardzo prosty sposób - belka na 19.20 i kilka razy dziennie skupywane akcje po prawej z ceną do 19.18 włącznie. Taki kantor - kupisz akcje za 19.20, sprzedasz za 19.18. Lokalne fluktuacje cenowe wynikały z tego, że czasem ktos niecierpliwy zamiast dac S na 19.18 sprzedawał taniej - w ten sposób można było kupić trochę akcji. Skupione były dziesiątki tysięcy akcji (trwało to około 2 miesięcy; największa przeze mnie zaobserwowana transkacja dotyczyła kupna około 15 000 akcji jednym zleceniem). Nie wykluczam, że zbieranie trwa nadal acz w bardziej wyrafinowej formie (poprzednia była skrajnie prosta i przy okazji miała zapewne zniechęcic spekulantów płaskim wykresem kursu).
Sposób skupowania nie kojarzy mi się z działaniem funduszów - taki sposób działania nie był przeze mnie obserwowany na innych spółkach i chyba jednak fundusze kupowałyby też z lewej. Raczej stawiam na kogoś , kto nie bawił się w jakieś sztuczki ze zmianą kursu - czyli stawiam, że ktoś zainteresowany KVT a nie giełda jako taką - kogoś pewnego, że to dobra inwestycja i bawienie się w kupno o 20 groszy taniej nie jest warte straconego czasu.
d) oficjalnie prezes ma 86 % akcji (de iure akcje ma spółka, w której prezes ma 100 % udziałów i jej spólka - córka, tez 100 % udziałów). Nie dotarłem ile akcji ma np. jego rodzina (a w zarządzie jest osoba o identycznym nazwisku - brat lub syn zapewne), acz byłbym zdziwiony, gdyby rodzina z sympatii nie kupiła trochę akcji.
Reasumując - bardzo ciężko będzie funduszowi jakiemukolwiek kupić 5 % akcji tej spółki, gdyż jest to ponad 1/3 ff a prezes nie ma stylu zarządzania polegającego na ciągłym dodruku nowych emisji. Raczej chciał wycofać spółkę i odstąpił od tego po zgromadzeniu przekonująco większościowego pakietu. Prędzej spodziewałbym się komunikatów, że zarząd czy głowny akcjonariusz coś dokupił niż że sprzedał. Nie po to pozbył sie jednego funduszu, by wpuścić inny.
Spółka bardzo istotnie rozbudowała bazę produkcyjną (byłem i widziałem i ze zdjeciami z 2012 roku z google street porównałem), wydaje się, że ma stabilnych odbiorców z mocną ich dywersyfikacją. Prezes akcji nie wydrukuje i nie sprzeda. Wyniki będą powoli ale systematycznie rosły. Takoż będzie z ceną akcji. NIechętnie w górę, jeszcze bardziej niechętnie w dół. Prezes z jakichś powodów wykalkulował sobie, że status spółki akcyjnej notowanej na GPW jest wart te 14 % zysku oddanego innym w ramach dywidendy. Co najwyżej 14 %, gdyż nie wiemy ile akcji ma jego rodzina.
Gwałtownych zmian cen coraz mniej się spodziewam, mozolnego acz konsekwentnego wzrostu cen papieru natomiast spodziewać się można.
Zatem nie tyle ktos nowy zwiększa udziały, co skończyła sie grupa niecierpliwych, którzy chca się pozbyc akcji i zostali tacy, co czują, że ten papier dojdzie do 30 czy 40 (albo i więcej) złotych bez fluktuacji znaczących w dół.