Kiedyś wspominałem że w PKP PLK brak jest jakiejkolwiek kultury korporacyjnej. Pomimo tego ze nie mają racji ( nie wywiązują się z ustaleń umowy odnośnie waloryzacji cen kontraktu, maja świadomość że braki i niezgodności w dokumentacji są tylko i wyłącznie wynikiem ich zaniedbań) uważają że sprawę załatwią wychodząc z pozycji siły. Niestety. Sąd będzie musiał im udowodnić jak bardzo są w błędzie. Inną sprawą jest że PKP PLK świadomie uwikłało HRS w proces mediacji z góry zakładając że żadnego dogadywania nie będzie. Pozorują rozmowy aby rozmyć odpowiedzialność za niepowodzenie w wykonaniu kontraktu. Ręce opadają.