o jakiej inflacji piszesz?
dzięki obniżeniu podatków, napływowi kasy z 500+, klient moze sobie pozwolić na więcej dóbr, które stają się tańsze bo więcej się ich sprzedaje... ja mieszkam w rejonie gdzie się tyle buduje chałup że cena stoi w miejscu lub nawet spada... co mi tu z cenami w centrum Wrocka wyjeżdżasz - jaki tam jest popyt a jaka podaż tych mieszkań???
ceny idą w górę głownie jedzenia bo surowca mało, kataklizmy/klimat, płace w przetwórstwie + energia... co to ma wspólnego z inflacją jak żarcie stanowi już tylko kilkanaście % moich wydatków. Cała reszta stoi w miejscu albo tanieje... roboty w fabrykach jeść nie wołają a produkować mogą 24 na dobę przez 7 dni... policz jak spada koszt wytworzenia i ostatecznie cena końcowa. produkuje się coraz więcej, coraz słabszej jakości... wszystko za złotówkę, wszystko jednorazowe - już nawet Mercedesy z blachy jak AGD. JAK TO MA DROŻEĆ? za chwilę zamiast paliwa za 5 zł/litr będziesz się ładował prądem albo tankował wodór za 5 zł ale cały bak !!! jak to wpłynie na inflację?
nie rozumiesz co się dzieje...