Małecki zamknie projekt i będzie kryty, a pytających odeśle do rzecznika prasowego Daniela, który wyręczy się AI, a ta z niezmąconym spokojem odpowie, że jedynymi winnymi sytuacji spółki są jej akcjonariusze. No i pozamiatane. Danielek weźmie należny mu po-kampanijny urlop i wyjedzie na Karaiby.