Moim zdaniem, samo wejście na NC, było po to by oszukać parę osób i wyciągnąć łatwą kasę. Bo niby na co poszła kasa z debiutu? Na laptopa? Przecież po to się wchodzi na giełdę by pozyskać kapitał - tutaj nie było inwestycji.
Depend to wg mnie tez wałek jak każda spółka Platinum.
Może jakieś kontakty z byłym prezesem pomagały?
Po jego odwołaniu coś sie zmieniło. To może być grubsza sprawa?