Żeby wejść do mainstreamu oprócz dobrego sprzętu potrzebna jest biblioteka tytułów która ciągnie sprzedaż.
Do VR można podejść jak do nowej konsoli, jeżeli nie ma dobrych tytułów to nikt nie kupi drogiego sprzętu dla kilku gierek.
A jakie tytuły z klasy AAA które mógłby napędzić sprzedaż mamy w przyszłych premierach? Bez tego nigdy VR nie wyjdzie z pewnej niszy w jakiej jest w dalszym ciągu.
Dodatkowym problemem z developerami którzy tworzą tylko na VR jest problem skalowalności sprzedaży i wielkości tytułu.
Nie zaryzykują tak łatwo na większy tytuł by konkurować z grami które po sukcesie na PC/konsolach zostały przeniesiono na VR.
Zobaczcie na gry VR od Playway czy chociażby konwersje od Bloobera, nie mają wcale gorszej sprzedaży niż gry Carbona a są tylko dodatkiem do sprzedaży właściwej, dla Carbona to cały rynek bo nie przeniesie gier w drugą stronę.
Na tym rynku są pieniądze, Carbon sobie poradzi ale ciężko tu o skokowy wzrost zysków czy kapitalizacji (pomijając spekulacyjne zagrania). I rynek to zaczyna dostrzegać po początkowej euforii. Mimo wszystko premiera Warhammera powinna być grana na kursie.