Pół roku temu zachodnia firma przedstawiła identyczny detektor. Pokazali wówczas jak wygląda obraz z światła które przechodzi przez próbkę z koronawirusem. Minęły miesiące i cicho. Sprawa się pewno osrała. Możliwe, że ktoś temat sprzedał do Polski i ktoś na tym zarobił. Szybkość, z jaką sprzedawano akcje sugeruje, że bez smrodu się nie obejdzie, jeśli tu też się zesra.