Od maja czyli już pół roku obsuwamy się.
Giełda to barometr gospodarki więc jest to powód do zmartwienia.
Duże instytucje inwestycyjne mają mocne zespoły analityczne które wydobywają informacje analityczne dużo wcześniej niż pojawią się one w oficjalnych komunikatach.
Jest kiepsko, kilkakrotne próby wybicia z trendu spadkowego kończyły się niepowodzeniem.
Zbliża się koniec roku jest oczekiwanie na "jakiś" rajd Mikołajowy ale widoki na to coraz marniejsze.
Cóż przez kilka ostatnich lat przedsiębiorczość przegrywała z transferem do grup roszczeniowych w zamian za kartkę wyborczą a ekonomia nie wybacza błędów. Powtarzane hasło "piniędzy niema i nie będzie" utwierdziło społeczeństwo w przekonaniu że gdzieś tam są niewyczerpane zasoby i wystarczy sprawny helikopter żeby je rozprowadzać.