wg mnie nasz spasły prezesio siedzi w swoim gabineciku i nie ma jaj, żeby cokolwiek negocjować albo wyegzekwować to co umowy zakładają, dlatego wg mnie jedyne opcja to ponowna presja, np. pisanie co kwartał do zarządu z porozumienia, ale jak wrzucam posty to nikomu się już nei chcę