KNF zdecydowanie lepiej reaguje na zgłoszenia kompletne. Chodzi o sytuacje, w których akcjonariusz samodzielnie wyczerpał całą ścieżkę: próbował kontaktu z zarządem, następnie z radą nadzorczą, a mimo to został zignorowany lub zbyty. Dopiero wtedy KNF faktycznie ma podstawy, żeby interweniować.
W mojej sprawie, pisałem dwukrotnie do Prezesa oraz na koniec do RN (pomijam jakieś nieformalne meile) z ogólną informacją, iż jeżeli nie dostanę rzeczowej merytorycznej odpowiedzi na poprzednie pisma, sprawę skieruję do KNF lub nawet do prokuratury.