Taka dywersyfikacja pozwoliła nam przejść suchą nogą przez początki pandemii. Kiedy sytuacja rynku reklamowego była nieciekawa, a produkcje filmowe m.in. „Wiedźmin” zostały odłożone w czasie, jednocześnie pojawił się boom w gamingu. My po prostu przeorganizowaliśmy prace zespołów i bardziej zaangażowaliśmy się w produkcję kontentu na potrzeby sektora game development. To była bardzo dobra decyzja, która procentuje do tej pory. Pierwsze trzy kwartały 2021 r., za które mamy już dane były rekordowe pod względem wyników finansowych.
Oczywiście, „Wiedźmin” niezmiennie zajmuje bardzo ważną pozycję wśród wszystkich naszych projektów. Choć zależy to od Netfliksa, bardzo liczymy na pracę przy trzecim sezonie. Bardzo cenimy sobie pracę nad tym tytułem, odczuwamy zarówno dumę, jak i dużą odpowiedzialność.
Dlaczego?
Ponieważ jest to historia oparta na polskiej prozie Andrzeja Sapkowskiego, która ma w naszym kraju i na całym świecie ogrom fanów. Również w naszych szeregach jest wielu miłośników „Wiedźmina”. Mamy więcej chętnych do pracy niż zadań, dlatego możemy wybierać najlepszych.
Choć za sprawą Netfliksa jest to produkcja globalna i jest prowadzona w taki sposób, by podobać się widzom na całym świecie, to polskie akcenty są bardzo widoczne. Tomek Bagiński, nasz główny twórca, jest producentem wykonawczym serialu. Nasz artysta Michał Niewiara zaprojektował wiedźmiński medalion Geralta i symbole, od których zaczyna się każdy odcinek serialu, czyli identyfikację wizualną serialu, którą znają miliony ludzi na całym świecie. W każdym odcinku widać pracę naszego studia - efekty magiczne, ogniowe, sceny walki i dezintegracji bohaterów. Powszechna jest również świadomość, że produkcja jest oparta m.in. na mitologii słowiańskiej. Jestem przekonany, że wywoła to zainteresowanie kolejnymi produkcjami z naszego regionu. Liczymy na to.