"W istocie propozycje przejęcia PLZ pochodzą od funduszy inwestycyjnych, które w swych portfelach mogą mieć spółki niepubliczne (które nie są notowane na giełdach).
Okazją dla funduszu, by spieniężyć swoją inwestycję jest często debiut giełdowy. Ten ostatni natomiast jest czasochłonny i kosztochłonny. Można podejść do niego inaczej, stosując tzw. odwrotne przejęcie, znane jako Reverse Takeover. Z kalkulacji może wynikać, że bardziej opłacalne jest przejęcie słabej, upadającej spółki już notowanej na giełdach, aniżeli debiut od zera. Wtedy też spółkę taką się wchłania, integruje w ramach docelowej, a nowy podmiot jest tym samym po paru zabiegach prawnych notowany na rynku. Plaza jest całkiem łakomym kąskiem, jako że równolegle notowana jest na aż trzech rynkach giełdowych – warszawskim GPW, londyńskim LSE i giełdzie w Tel-Awiwie.
Z ginącej poczwarki w start-up’owego motyla?
Gdyby Plaza została przejęta, to w istocie wykorzystana zostałaby jako otoczka giełdowa dla spółki docelowej – zmianom uległyby pewnie liczba akcji, ticker, nazwa. Ze starej Plazy po tych zabiegach nie zostałoby już praktycznie nic."
Ale wcześniej pisałeś o zabezpieczeniu aktywów, więc chyba coś mają.
A co na to obligatariusze ? Odpuszczą sobie 100 mln EUR.
Czy też zakładasz że fundusze spłacą długi?
Poza tym skoro piszesz, że ktoś chce kupić wydmuszkę praktycznie bez wartości, a nie ze względu na potencjalną wygraną w arbitrażu, to po co chcesz kupić jej akcje ?
No i oczywiście źródła tych rewelacji podaj.