Jestem tym mniejszościowym nie mającym "życiowego przymusu". Nie mam żadnego zleconiodawcy i za mniej niż trzy cyfry swojego pakietu nie oddam, który kupiłem naście lat temu (opcje dały mi solidna naukę gdy wchodziłem na bananowa).
A z twoim określeniem "przyrost frustracji" w pełni się zgadzam. Moje użyte słowo "skup" było nieadekwatne.
Pozdrawiam