Nawet jakby tylko 3, 4 lata razy 120 do 150 mln rocznego zysku to mamy od 380 do 600 mln za 4 lata za frankowe umowy.
A spółka dalej istnieje.
Skd a potem ewentualnie WIBOR na tapecie.
A wycena nawet nie 400 mln kapitalizacji. Jakby po frankach firma miała się rozwiązać albo co?
Nie rozumiem tego ciśnienia sprzedaży.
Ale ja nie jestem bezstronny.
Może ja czegoś nie widzę?
Chętnie poczytam argumenty za sprzedażą.
Ja nie mogę ich znalezy