Dnia 2019-01-21 o godz. 02:36 ~Monika napisał(a):
> Ale ty ciemny jesteś...nie na takich szkoleniach byłam i pojąć nie mogę jak się ludzie na to łapią.Idź na szkolenia z Rajów podatkowych to stwierdzisz że KOMPLETNIE NIC nie wiesz...a są szkolenie przygotowujące do zatrzymania i przetrwania aresztu...baaaardzo drogie i baaaardzo profesjonalne.O TYM CO WAŻNE NIE MASZ POJĘCIA.
A ja? Tez jestem ciemny? Pisalem:
Nie ma zysku bez ryzyka, czyli o ryzyku w obligacjach
Dla nikogo zaskoczeniem nie będzie fakt, że inwestowanie w obligacje wiąże się z ryzykiem. Pierwsze skojarzenie to zapewne zmartwienie o wykup posiadanych obligacji, czyli materializację ryzyka kredytowego, które jest zmorą wszystkich inwestorów. Oprócz niego kupowanie obligacji to też inne ryzyka. Jakie? Zapraszam na kolejną część edukacyjnego cyklu.
W kilkuletniej historii Catalyst ryzyko kredytowe dało o sobie znać wielokrotnie. Nie ma co ukrywać, że wpływa ono negatywnie na obraz rynku przez co zniechęca wielu inwestorów do kupowania obligacji. Jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, że dla małego inwestora indywidualnego, który chciałby zainwestować w obligacje kapitałem rzędu kilkunastu tysięcy złotych, ten instrument może okazać się bardziej ryzykowny niż akcje! Przy takim kapitale trudno o dywersyfikację, chociażby ze względu na matematyczne ograniczenia, w postaci nominalnej wartości jednej obligacji, która zazwyczaj wynosi 1000 zł. Dodatkowo, jeżeli zainwestuje się w obligacje, gdzie ujawni się ryzyko kredytowe, to wówczas mamy małe szanse na odzyskanie pieniędzy
nie wspomne o tym co widze, kombinaty koscielne, przestrzen do przakazywania wiedzy o milosierdziu, naukach syna co z matka ulecieli w kosmos i nie kontaktu. Mysle teraz o kombinacie na Domaniewskiej po przeciwnej stronie oddzialu Lion's gdzie bylem na szkoleniach jak inwestowac (nie w GetBack)