Rozumiem, że naganianie na kupno upadłej spółki, która znika z notowań (21 lipca) jest w porządku?
Co dziwnego w uświadamianiu „inwestorów”, którzy nie czytają ESPI, a swoje decyzje inwestycyjne podejmują na podstawie artykułów pojawiających się w internecie?
Likwidacja majątku spółki potrwa kilka lat. Nad wszystkim będzie czuwać syndyk.
Pieniążki z dzierżawy pójdą m.in. na wynagrodzenie syndyka oraz zaspokojenie wierzycieli. W pierwszej kolejności ZUS i podatki.