Nie ma co się sprzeczać. Zobaczymy za dwa lata jak to będzie wyglądać. Na rynku nieruchomości jest olbrzymi nawis odłożonego na przyszłość popytu, z drugiej strony część deweloperów wstrzymała ze strachu inwestycje i pojawi się za około roku bardzo duża nadwyżka popytu nad podażą. Pandemia przyśpieszyła decyzje o zmianie lokum. Na rynku który rośnie będą w popłochu dołączać kolejni spóźnieni lub spekulanci. To proces rozłożony na kilka lat. Moim zdaniem tak to będzie wyglądało w najbliższych 2-3 latach. Podobnie będzie z giełdą