Rzecz w tym że ten ostatni ruch z dodrukiem akcji może i jest korzystny dla właścicieli firmy, ale jest kompletnie nieakceptowalny z etycznego punktu widzenia. Dla mnie jako akcjonariusza z dość długim stażem było to jak naplucie w twarz. Tym bardziej dziwiłoby mnie zainteresowanie kupnem akcji przez nowych akcjonariuszy, którzy przecież muszą wiedzieć co tu się niedawno odwaliło i co może się odwalić w przyszłości. Właściciele zyskali totalną kontrolę nad spółką, ale stracili coś cenniejszego - stracili twarz. Postawili się w jednym rzędzie z najgorszym mętami polskiego giełdowego światka, a szczerze mówiąc myślałem że jako przedstawiciele młodego pokolenia biznesmenów nie posuną się do takich zachowań.