To już ostatnie tchnienie... Skończyło się zapraszanie na wódeczkę do Bristolu i klientów zaczyna ubywać. Prezes szuka szans na kolei, a wszyscy wiemy że PKP ma problem z realizacją inwestycji. Poza tym do tego tortu jest wielu chętnych. Na razie w Piławie Górnej cisza, bo pracownicy dostali zaległą kasę i nastroje się poprawiły, ale każdy widzi że brakuje sprzedaży. Trwa marazm....