własnie tez mam ten dylemat - które to orzechy a które dolary . Chyba że wzywający dogadany jest z fundami (oczywiscie po cichu) ze mu oddadzą akcje i on będzie toczył wojnę z bestem ze tak powiem jednoosobowo a nie w rozdrobnieniu (fundów) - miało to by jakiś sens ?? - a ten milion którego nie musi skupic wzywający to akcje drobnicy z którymi nie idzie się dogadać po cichu ?