Nie rozumiem w tym wszystkim tylko jednego, po co Wy wogóle z mim wychodzicie w dyskusję? Takich poprostu trzeba tolerować, ale nie dyskuwać. To marnowanie czasu, przecież on ani razu od półtora roku nie napisał nic sensownego. Zresztą w moich oczach czytelnie tego co wypisywał nie wnosi żadnych racji merytorycznych ani żadnych spostrzeżeń. Więc jaki jest cel jego działania ?