tak, po fakcie zaluje, ze w to w ogole wskakiwalem i nie wywalilem przy -10, ale wtedy odwiodl mnie od tego pewien 'znajomy' :)
usredniac juz nie chce, bo pewnie poplyne na tym...
no nic, wisze dalej... moze kiedys cos z tego bedzie, teraz juz nawet wyjscie z jakas strata bym zaakceptowal, byleby mniejsza...