I tu masz rację. Nie wchodzę z zasady w spółki, o których wiem, że kręcą w nich dranie. Tutaj byłem naiwny, zakładałem, że jednak coś się zmieniło, że pewien światowy sznyt będzie się przekładał na lepsze standardy i nie będzie tak jak dawniej - krótko mówiąc, dałem się zwieść. Co teraz jednakże wcale tego pana nie usprawiedliwia w jego obecnych działaniach, ani nie jestem w stanie przyjąć, że tak już po prostu ma być. Nie, takie standardy traktowania akcjonariuszy budzą mój sprzeciw i głęboką odrazę.