Wojna cenowa na rynku pap
Prawdopodobnie w najgorszej sytuacji znajdują się obecnie producenci pap i mas asfaltowych. – W wielu asortymentach panuje ogromna konkurencja, której efektem jest wojna cenowa. Co więcej, w naszym segmencie jest około 20–30 proc. wolnych mocy produkcyjnych – twierdzi Piotr Widawski, prezes Izolacji Jarocin. Mimo to popyt na papy i masy asfaltowe utrzymuje się na stałym poziomie. Główny kanał dystrybucji tych wyrobów, czyli hurtownie i markety oferujące materiały budowlane, realizują podobną sprzedaż jak przed rokiem.
– Dziś trudno przewidzieć, co będzie w 2010 r. Firmę przygotowuję na obroty podobne do tegorocznych lub ewentualnie na lekki wzrost – informuje Widawski. Zwraca uwagę na koszty: w ciągu roku ceny produktów ropopochodnych wzrosły o 30 proc. Zwyżkowały też ceny energii elektrycznej i gazu.
Radosław Łukaszczuk - analityk Millennium Domu Maklerskiego
Słabe perspektywy dla branży
W 2010 r. sprzedaż podstawowych materiałów budowlanych, takich jak cement, utrzyma się na obecnym poziomie lub lekko wzrośnie. Może tak się stać ze względu na zwyżkę liczby nowych budów, zwłaszcza dotyczących infrastruktury. Dużo słabiej będzie za to w segmencie materiałów wykończeniowych, takich jak płytki ceramiczne, armatura oraz drzwi i okna. W tym obszarze o ożywieniu decyduje popyt restytucyjny (odtworzeniowy – red.), związany m.in. z odnawianiem mieszkań. Nie sprzyja mu rosnące bezrobocie i spadek realnych płac w Polsce. Nie spodziewam się też wzrostu popytu pierwotnego, związanego z wykańczaniem nowych mieszkań. W efekcie, w 2010 r. popyt na materiały spadnie lub co najwyżej utrzyma się na tegorocznym poziomie.