Jesteście jak dzieci we mgle. Tu albo będzie będzie pełen sukces albo totalna porażka. Trzeba się liczyć z potencjalną katastrofą. I jeśli zakładasz taką katastrofę to sprzedajesz akcje tu i teraz po niezłym kursie i inwestujesz gdzie indziej. A jak pozytywnie oceniasz przebieg zdarzeń to zostajesz albo wręcz dokupujesz. Za dużo tu emocji o teorii spiskowych. Weźcie się w garść