Takie marudzenie, że to nic niewarte umowy są faktycznie przekonujące... Potem marudzenie że umowa to jeszcze nie zysk, potem że przychód będzie ale zysk netto mały... i tak bez końca aż się okaże że wartość spółki już dawno osiągnęła kosmos a jeden z drugim czeka nadal. Popatrzcie na zyski tej spółki. Jeszcze miesiąc temu prawie zerowy obrót mimo zysków większych niż niejedna wyceniana kosmicznie a zachwalana na forach spółka. Nazw nie podaję bo zacznie się ujadanie.