Dodam tylko do tego, że spółka w tym momencie nie ma kasy ani na biegłego rewidenta ani na autoryzowanego doradcę. Dodzwonienie się do prezesa na jakikolwiek z wcześniejszych jego numerów telefonu jest niemożliwe, pozostaje chyba jedynie osobista wizyta tych mocniej zainteresowanych swoją kasą plus zrzutka na powyższe. No chyba, że jesteście na tyle bogaci by przełknąć stratę włożonych pieniędzy.
A zegar tyka, do wywalenia z giełdy z każdym dniem pozostaje coraz mniej czasu.