Osobiście uważam, ze Krosno jeszcze mocno poleci w dół i to nawet bardzo ostro.
Ot chociażby kwestia większego zaangażowania przez kogokolwiek. Przecież gdyby ta cena była jakąś SUPER okazją a była również w przedziale od 0,32 do 0,38 i można było brać ile się chce, to pewnie już i Pan Sawicki i wielu innych mu znajomych, zapakowało by się w te akcje po uszy. Tak jednak nie jest a to znak, że coś tu mocno śmierdzi. Dzisiaj wziąć kredyt to nie problem a zatem jeśli to jakaś okazja to GRUBI by to łykali aż by się pyski nie zamykały. Jednak nikt nie chce przepłacać. Są w związku z tym dwie możliwości : albo poleci ostro w dół np. 0,15 do 0,25 i to będzie wówczas prawdziwie okazja i po kilku sesjach będzie info, że taki i taki zwiększył albo jest nowy i ma tyle i tyle, ALBO TEŻ FAKTYCZNIE to coś, co nazywa się KROSNO już nic nie jest warte, a to co teraz widzimy to tylko przedłużająca się agonia.
Wiecie przecież o tym, że ci najbliżej koryta wiedzą co jest grane. Skoro ktoś wie, że już niżej Krosno nie spadnie, to jak pisałem, GĘBA mu się nie zamknie od łykania tych akcji na tym poziomie. Tak jest w każdej spółce, są komunikaty, że taki i taki dokupił itp. Tutaj jest inaczej, chyba sami biedacy bo nikt nie dokupuje.
NIKT jakoś NIE POŻERA TEGO !!!
Wiecie co : mam już dosyć tych bredni – mam od dawna coś innego, inną spółkę i się cieszę a to, że tu zaglądam, to tylko dlatego ponieważ zawsze człowieka kusi by szybko na czymś przyciąć ze 20 i 30 procent. Widzę, że w tym przypadku szkoda czasu choć mogę się równie grubo mylić.
Dlaczego przy odbiciach tak mocno wzrosły obroty i to w dodatku z tendencją podaży niż popytu. Podaż mała do czasu osiągnięcia pewnego pułapu a już na osiągniętym poziomie WYWALANKO. Tak było przy najpierw przy 0,87, następnie przy drugim odbiciu chyba do 0,84 i trzecim do 0,57.