Tak piszecie odkąd akcje były po 120. Każdy spadek traktowaliście jako okazję do zakupu licząc, że za chwilę powróci a nawet przebije wyższe poziomy wraz z kolejnymi wynikami kwartalnymi. I co? Nic z tego. Cena jak spadała tak dalej spada. Pewnie jest gdzieś poziom gdzie się skończą.