Może się akcjonariusze dowiedzieli, że to wszystko to są bajki i go gonili, to uciekł... W końcu klasyk kabaretu mawiał: "A w gazecie napisali..., że zginął pudel podpalany... A..., jak by mnie podpalali, też bym uciekł!".
Tylko naganiacz Marcinek jeszcze, biedny, nic nie wie, i dalej wierzy w prezesa i sukces. Cóż..., nauka kosztuje, zwłaszcza jak się nie słucha rozsądku i doświadczonych.