Jest szansa, że trwające od kilku sesji spadki zatrzymają się na wsparciu 3 zł. Ale ogólnie notowania PEIXIN to jedna wielka lipa.
Nie piszę, że spółka jest zła ale po co właściwie jest notowana na GPW ?
Jakie z tego korzyści ma główny udziałowiec i sama spółka ? Żadnych korzyści nie widać.
Spadki z poziomu ok. 24 zł w 2014r. do 1,1 zł miały swoje uzasadnienie.
Spółka zanotowała duży regres zarówno w przychodach, marży handlowej jak i drastycznym spadku zysku netto.
Czy można się dziwić, że nie ma popytu na akcje PEIXIN skoro polityka informacyjna jest fatalna a nieformalnymi rzecznikami prasowymi chińskiej spółki są posiadacze małych pakiecików Andrzej, Jan czy paru innych marzycieli.
Rynek jakoś nie połknął podawanych "sensacji" na forum bankier.pl o 3-4 zakładach PEIXIN.
To, że nie ma żadnej reakcji jest zupełnie zrozumiałe. Firma może mieć nawet 10 zakładów i nadal być w dołku.
Jaka jest gwarancja, że zdecydowanie wzrosną przychody, uzyskiwane marże i zysk netto ?