jeśli chodzi o to ile zainwestowałem w Playwaya to procentowo zrobiłem wbrew wszelkim zasadom, czyli całość wolnych środków (żałuję, że na giełdę wróciłem dopiero w zeszłym roku a nie w 2017, ale cóż poradzić).
Tak czy owak kto nie zaryzykuje ten nie zarobi. Strasznie zafascynował mnie ten model biznesowy i analizy tej spółki to dla mnie czysta przyjemność tak naprawdę, a nie ciężka praca :)
Nie widzę na giełdzie alternatywy, która w perspektywie 10 lat da taką stopę zwrotu. Co do ilościowego udziału to nigdy nie będzie to tyle co bym chciał, ale sukcesywnie dokupuję i nie jest źle. Kiedyś powiedziałem żonie, że tutaj każda trzycyfrowa cena to będzie okazja i to zdanie podtrzymuję.