Sandal, to nie dokładnie tak - to nie jest tak, że jak bank upada to trzeba wypłacić kasę z lokat, a kredyty się umarza. Podobnie jak w przypadku przejęcia banku kredyty są przejmowane przez inny bank - rodzi to pewne koszty, ale nigdy nie jest to 100%. Na przykład w przypadku kredytu hipotecznego, wraz z upadkiem kredytującego banku mieszkania nie ulegają spaleniu - kredytobiorcy nadal je spłacają. Właśnie dlatego mam problem ze SKOKami, bo ich upadek nie był kwestią złego zarządzania, czy złych warunków rynkowych, ale czystego dawania kredytów, które z założenia nigdy nie miały być spłacone. Ktoś to podpisywał, ktoś sprawdzał dokumenty, ktoś wpisywał to w bilanse... Winnych brak.