W sumie nie dziwne wystarczy popatrzeć w jakich krajach i klinikach robią badanie. Ten news też przeszedł bez większego echa więc warto go przypomnieć:
".. Jedną z najważniejszych cech celowanej degradacji białek, która jest w jakiś sposób istotna farmakologicznie oraz z perspektywy biznesowej, że możemy w sposób prawie natychmiastowy w trakcie badania klinicznego ocenić dwie rzeczy. To jest, jaki jest poziom leku w organizmie, czyli farmakokinetyka oraz czy białko, które my chcemy usunąć z tego organizmu, białko, które powoduje rozwój choroby jest usunięte z tych komórek. Inne dostępne klasyczne terapie, czyli inhibitory, przeciwciała monoklonalne nie umożliwiają tak bezpośredniego odczytu. I możliwość tego bezpośredniego odczytu powoduje, że w pierwszym etapie, w pierwszej fazie klinicznej my mamy tak naprawdę pomiary, które są zarezerwowane dla fazy drugiej wśród innych terapii..."